Jochen Rindt i jego wyjątkowe Porsche 911 S
Porsche 911 to auto, które od dekad przyciąga m.in. znane osobowości ze świata filmu, czy muzyki. Wśród jego właścicieli znajdziemy takie osoby jak Steve McQueen, czy Rihanna. Jednak w świecie wyścigów niewielu kierowców może dorównać charyzmą i legendą Jochen’owi Rindt’owi – bo oni mowa, który został pośmiertnym mistrzem świata Formuły 1.
Jochen Rindt rozpoczął swoją przygodę z wyścigami w wieku 19 lat, startując Simcą, która należała do jego babci. Kolejne lata to błyskawiczny rozwój kariery kierowcy wyścigowego, gdzie już cztery lata później brał udział w legendarnym 24-godzinnym wyścigu Le Mans, a jego przełomowy moment nadszedł w 1965 roku, kiedy zdobył pierwsze punkty w Formule 1 oraz odniósł sensacyjne zwycięstwo w Le Mans za kierownicą Ferrari 250 LM, które niedawno zostało sprzedane za blisko 35 milionów euro! Ten sam rok przyniósł mu także rozpoczęcie współpracy z Porsche, która trwała do jego tragicznego wypadku na torze Monza w 1970 roku. Zmarł w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności.
R e k l a m a
W ramach tej współpracy Rindt prowadził wiele modeli Porsche, w tym prototypy 906, 907 i 910. W 1967 roku fabryka Porsche uhonorowała go modelem 911 S w kolorze Bahama Yellow, który stał się jego wiernym towarzyszem podczas licznych podróży między wyścigami, ale też auto widywane było na europejskich torach wyścigowych. W tym samym roku Rindt odniósł spektakularny sukces w Formule 2, zdobywając aż 11 zwycięstw w 19 startach i zyskując tytuł „Króla Formuły 2”.
Choć w czasie swojej kariery Jochen Rindt zmieniał zespoły w Formule 1, jego ukochane Porsche 911 S pozostało z nim aż do 1968 roku, gdy trafiło z powrotem do Porsche Salzburg. Wkrótce potem samochód przeszedł modyfikacje rajdowe i został przekazany kierowcy Joginderowi Singhowi. W 1969 roku auto startowało m.in. w prestiżowym Międzynarodowym Rajdzie Semperit, gdzie zajęło trzecie miejsce.
W 1970 roku auto przeszło w ręce zespołu Funder OHG Rally i nadal odnosiło sukcesy, kończąc międzynarodowe rajdy na wysokich pozycjach. Po zakończeniu kariery sportowej samochód przeszedł przez ręce kilku prywatnych właścicieli i uległ modyfikacjom. Na szczęście jego unikalna historia nigdy nie została zapomniana.
Dzięki pasji historyków i miłośników Porsche, w 2011 roku samochód trafił do wiedeńskiego kolekcjonera, który podjął się gruntownej renowacji. Po 2,5-letnich pracach i wydatkach przekraczających 200 000 euro, auto odzyskało swój oryginalny wygląd w kolorze Bahama Yellow z czarnym wnętrzem.
Dziś Porsche 911 S Jochen Rindta to nie tylko świadek złotej ery motorsportu, ale także cenny element historii marki Porsche. Dla kolekcjonerów i pasjonatów motoryzacji pozostaje symbolem wyjątkowego dziedzictwa, które łączy wyścigową pasję z ponadczasowym stylem.
Cena samochodu nie została publicznie podana, w tym zakresie należy kontaktować się bezpośrednio z domem aukcyjnym.
Źródło/Zdjęcia: RM Sotheby’s | link do aukcji